środa, 28 czerwca 2017

Inspiracje ze świata

Kilka dni temu w mieście, w którym obecnie mieszkam odbywał się festiwal muzyki. Co roku, regionalni artyści organizują koncerty i pokazy tańca w kilkunastu miejscach w Angouleme. 
Moi znajomi to bardzo zróżnicowana kulturowo grupa, która przy okazji takich eventów bardzo dużo się od siebie uczy. 



(Jedna z kolacji międzynarodowych, na których uczyłam się o kulturze i tradycjach: Szwajcarii, Hiszpanii, Holandii, Finlandii i Curacao.)

Rozmawiamy o tradycjach, typowych dla poszczególnych regionów tańcach i utworach, muzyce popularnej i klasycznej. Tym razem wymienialiśmy się poglądami z Hiszpanami, Chorwatką, Włoszkami, Kolumbijczykiem, Urugwajczykami, Brytyjczykami, Francuzami i Niemcami. Przy francuskim jedzeniu i winie, muzyce na żywo i po upalnym dniu w wyczekiwanym cieniu i zachodzie słońca jednym uchem wyłapywałam ciekawostki, a w wewnętrznym monologu już szykowałam zajęcia z uczniami, wymyślałam metody dzięki którym będę mogła podzielić się z innymi wrażeniami z tego wieczora.




Jednak tym co wzbudziło we mnie największy zachwyt tej nocy, a także tym co pokazało mi jak wiele jeszcze sama się muszę nauczyć był pokaz tańca hawajskiego.

Czy Wy też słyszeliście o tej kulturze tylko pozytywne informacje? Jacy to szczęśliwi, pięknie obchodzący się z naturą i tradycjami ludzie? Teraz miałam się okazję przekonać, że tak jest w rzeczywistości a nie tylko w filmach i opowiadaniach.

Wianki w kruczoczarnych włosach, uśmiechy "od ucha do ucha", klimatyczna muzyka, łańcuchy z kwiatami na szyjach: ten widok zatrzymał mnie na chwilę. Z każdym utworem tancerze zapraszali do siebie publiczność, uczyli kroków, uśmiechali się i bawili z ludźmi. Ja też wzięłam udział w krótkim instruktażu i wpadł mi do głowy pewien pomysł.

Otóż jestem nauczycielem chcącym nie tylko uczyć dzieci wiedzy przedmiotowej ale także zarażać je pasją poznawania świata i ludzi (tak wiem, jestem idealistką, w życiu szkolnym nie ma czasu, trzeba gonić z materiałem, niemniej jednak pomarzyć i spróbować można:)). Będąc dwa lata temu w Kolumbii uczestniczyłam w krótkim, dwudniowym kursie tańca afrykańskiego. Myślałam wtedy, że to rewelacyjna sprawa zapoznawanie uczniów z kulturami tak odległymi za pomocą tańca, forma ta jest bowiem prosta, praktyczna przez co lepiej przyswajalna, i przede wszystkim atrakcyjna dla znacznej większości dzieci!

Zatem kiedy już przyjdzie mi pracować na stałe z jakąś grupą, obiecuję sobie, że na lekcjach wf'u i godzinach wychowawczych właśnie tak będziemy uczyć się o świecie. Będziemy zapraszać gości, będziemy tańczyć, śpiewać i analizować najważniejsze obrzędy. Bo posiadanie takiej wiedzy i możliwość dzielenia się nią, jest bezcenna. Obserwując show we Francji takie właśnie miałam uczucie - to pełnia szczęścia móc innym pokazać kim się jest i co jest dla ciebie ważne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz